Anna Streżyńska podkreśliła, że likwidacja Ministerstwa Cyfryzacji byłaby bardzo złym międzynarodowym sygnałem. – Zagraniczni przedsiębiorcy widzą olbrzymi progres w Polsce. Likwidacja resortu byłaby cofnięciem się do czasu, w którym nikt cyfryzacji nie koordynował – przekonywała. Dodała przy tym, że nie ma takiego tematu w rządzie. – Uznam to za fake news – podkreśliła.
W rozmowie z portalem Interia.pl minister cyfryzacji zaznaczyła, że premier Beata Szydło "ani słowem" nie wspomniała jej o tym, aby była rozważana koncepcja podziału ministerstwa. Streżyńska stwierdziła ponadto, że doniesienia na ten temat nie mogą być prawdziwe, ponieważ "byłoby to totalnym zaprzeczeniem wszelkich dotychczasowych ustaleń, deklaracji i wspólnej pracy". Przyznała, że każdy minister musi liczyć się z ewentualnością utraty stanowiska. – Nie każdemu odpowiada, że to ministerstwo jest tak aktywne, że ma rozpisany szczegółowo plan na przeprowadzenie cyfryzacyjnej zmiany, chce koordynować wydatki i redukować koszty – mówiła.
Pytana na antenie TVN24 o to, jakie są jej relacje z premier Beatą Szydło, minister przyznała, że są „takie jakie powinny być między szefem a jednym z wykonawców jakiegoś zadania czy misji”. – Precyzyjnie wydawane polecenia i oczekiwania i z mojej strony raportowanie systematyczne, co jest nowego zrobione, albo gdzie pojawiają się jakieś problemy albo jakie mamy nowe pomysły – mówiła.