– W związku ze wzrostem znaczenia gospodarki morskiej polski rząd podjął decyzję o budowie w Gdańsku Portu Centralnego z głębokowodnymi terminalami umożliwiającymi obsługę największych statków wchodzących na Morze Bałtyckie – mówiła premier.
– Ta deklaracja pokazuje, że decyzja Zarządu Morskiego Portu Gdańsk o przyspieszeniu prac nad rozbudową portu znalazła uznanie nie tylko w Ministerstwie Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, ale także na szczeblu całej Rady Ministrów – mówił z kolei prezes Zarządu Morskiego Portu Gdańsk SA Łukasz Greinke. Zaznaczył, że traktuje to jako „zobowiązanie i wezwanie do jeszcze intensywniejszych prac”.
Jak mówił, wsparcie rządowe ułatwi z pewnością rozmowy z potencjalnymi operatorami i użytkownikami przyszłego Portu Centralnego. – Chcemy ten projekt zrealizować jak najszybciej. Konkurencja portów Morza Północnego i Bałtyckiego wymusza szybkie działania. Walczymy nie tylko o obsługę klientów z Polski, ale także z Czech, Słowacji czy północnej Ukrainy. Jestem przekonany, że już za 5 lat w ramach Portu Centralnego powinny działać jeden-dwa terminale – zapewnił.
Jak informuje "Gazeta Wyborcza", inwestycja warta od 6 do 9 mld złotych miałaby powstać do 2028 roku. Gazeta zwraca przy tym uwagę na to, że istnieją obawy, iż rozbudowa portu w formie postulowanej przez PiS będzie nieopłacalna.
Port Gdańsk miałby zostać rozbudowany o Port Centralny, który byłby przedłużeniem powstałego w 1975 r. ortu Północnego.