Rafał Trzaskowski zaznaczył, że „idzie walczyć z PiS, a nie z Nowoczesną”. – Po pierwsze Nowoczesna ma swojego kandydata od miesięcy, który prowadzi swoją kampanię. Po drugie, ile można stać z opuszczonymi rękami, jak z lewej i z prawej pojawiają się ciosy? – pytał. – Już wszyscy zaczęli kampanię, a my będziemy czekać i zastanowić się co dalej? Był już taki kandydat PO, który czekał, zaczął kampanię parę miesięcy później, niż ten, który został prezydentem – dodał.
Polityk zaznaczył, że nie jest to koniec planu „zjednoczona opozycja”, a dopiero początek. Jak mówił, proponuje Pawłowi Rabiejowi rozmowy i jeżeli tylko się uda, chce współpracować z Nowoczesną. – Jest ponad sto miast prezydenckich w tym kraju, są wszędzie sejmiki, w każdym regionie, tutaj jest mnóstwo miejsc, gdzie się musimy dogadać żeby PiS nie wygrało tych wyborów – tłumaczył.
Trzaskowski podkreślił, że „chce iść się bić z PiS”, ponieważ nie zgadza się na to, żeby jego „ukochane miasto oddać w ręce” tego ugrupowania. – Będzie mi robił miasto nietolerancyjne, grodził place, budował pomniki i mówię, pozwalał na to żeby tutaj maszerował ONR i cenzurował kulturę. Po prostu nie ma to zgody! I dlatego się zdecydowałem kandydować. I dlatego znajduję w sobie energię żeby z panem redaktorem o tak wczesnej porze dyskutować – podkreślił polityk.