„Minister podkreśliła swoje uznanie dla polskiej historii i dla roli Solidarności, dzięki której Polska wzmocniła swoją pozycję. Pani von der Leyen podkreśliła, że w UE chodzi o wewnętrzny proces polegający na zabezpieczeniu i wzmocnieniu wspólnych wartości europejskich, i podjęcie dialogu przy różnicach poglądów” – tłumaczy w komunikacie ministerstwo obrony Niemiec. Jego treść opublikowała telewizja Polsat News. Podobne oświadczenie przywołuje także agencja Reutera.
Ursula von der Leyen w udzielonym w czwartek telewizji ZDF wywiadzie mówiła o „zdrowym demokratycznym oporze młodego pokolenia w Polsce”, który jej zdaniem powinien być wspierany. Minister podkreśliła, że jej dzieci studiowały w Polsce w ramach programu Erasmus w trakcie zmiany władzy.
Słowa niemieckiej polityk skomentował dla portalu wPolityce.pl szef polskiej dyplomacji. Witold Waszczykowski stwierdził, że były one pierwszym przykładem „przyłapania” niemieckiego polityka w wewnętrzne sprawy naszego kraju. – Jest to jedno z pierwszych tak dobitnych oświadczeń, które nie wiem czy zapowiada, czy jest przyznaniem się do tego, że strona niemiecka ingeruje w życie polityczne w Polsce – mówił Waszczykowski, który zapowiedział reakcję w „delikatny sposób” ze względu na sąsiedztwo i przyjaźń.
Na bardziej ostrą formę zdecydował się szef MON. „W dniu 3 listopada br. Minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz w związku z wypowiedzią Minister Obrony Niemiec Ursuli von der Leyen polecił Dyrektorowi Departamentu Wojskowych Spraw Zagranicznych płk. Tomaszowi Kowalikowi wezwanie Attaché Obrony RFN celem złożenia wyjaśnień w tej sprawie” – poinformował na Twitterze resort obrony.
Czytaj też:
Ostra reakcja na słowa minister. Macierewicz wzywa attaché obrony Niemiec