„Pani jest pewna, że on tu jest pochowany?” Przejmująca relacja Joanny Racewicz

„Pani jest pewna, że on tu jest pochowany?” Przejmująca relacja Joanny Racewicz

Grób Pawła Janeczka
Grób Pawła Janeczka Źródło: Newspix.pl / DAMIAN BURZYKOWSKI
Joanna Racewicz jest wdową po Pawle Janeczku, oficerze BOR, który zginął w katastrofie smoleńskiej. W sobotę dziennikarka zamieściła relację z wizyty na grobie męża, gdzie spotkała się po raz kolejny z licznymi bezdusznymi komentarzami obcych ludzi.

Dziennikarka zamieściła zdjęcie swojego syna, Igora, który przy okazji wizyty na cmentarzu, opowiadał ojcu o meczu, który własnie rozegrał. „Wiem, że tata tam był i widział, jak bronię, ale chcę się tak zwyczajnie pochwalić. Wytrzymasz w tym tłumie?” – zwrócił się do mamy 9-latek.

Joanna Racewicz przy okazji tej sceny przywołała komentarze, z jakimi musi się zmagać podczas wizyt na grobie męża. „Tłum. Jak bezmyślna, wezbrana fala. Bez uczuć, emocji i empatii. Staje za plecami, gdy skuleni siedzimy na ławce. »O, to ten od ochrony, mąż tej, no Racewicz dziennikarki. Ty, Wiesiek, patrz, to chyba ona z synem, dawaj aparat«- jakbym była głucha, ślepa, nieistniejąca” – relacjonuje dziennikarka.

Jak wspomina Racewicz, nie brakuje pytań w stylu „A pani to jest pewna, że on tu jest pochowany?”. Dziennikarka przedstawia też punkt widzenia drugiej strony „gapiów”, którzy wyrażają zmęczenie jechaniem na Smoleńsku„”.Zamienimy się miejscami? Może tez przyjdziemy na groby Państwa Bliskich i tak sobie pokomentujemy, porobiły zdjęcia, poprzepychamy się trochę? Postawcie lustro przed sobą. I spytajcie – jak u Gogola – z czego się śmiejecie...„ – podsumowuje wdowa po Pawle Janeczku.

Źródło: WPROST.pl