Wybór drzewka na tę wyjątkową okazję nie był prosty. Poprzedzały go długotrwałe ustalenia i poszukiwania. Już dwa lata temu biskup ełcki Jerzy Mazur przedstawił pomysł dyrektorowi Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku, więc leśnicy zaczęli rozglądać się za świerkiem, który miałby odpowiednią wysokość i grubość. Jego gałęzie muszą być równomiernie rozłożone na pniu i tworzyć gęstą, jak najniżej osadzoną, koronę. – To nie mógł być jedynie okaz przecudnej urody. Świerk musiał rosnąć w dobrym miejscu, do którego może dojechać ciężki sprzęt do transportu. Operacja jest skomplikowana logistycznie – podkreślił Jarosław Krawczyk z białostockich Lasów Państwowych.
60-letnie drzewo mierzy około 28 metrów wysokości. Ma długą, zwartą koronę o rozpiętości około dziewięciu metrów. Świerk z Puszczy Rominckiej przez kilka tygodni będzie cieszył oczy zgromadzonych na placu św. Piotra. – To fakt historyczny. Drugi raz coś takiego się nie zdarzy – cieszy się leśnik Grzegorz Jejer. Teraz drzewo przejedzie około 2000 kilometrów, by trafić do papieża Franciszka.