Awantura o hasła na Marszu Niepodległości. Politycy podzieleni

Awantura o hasła na Marszu Niepodległości. Politycy podzieleni

Marsz Niepodległości
Marsz Niepodległości Źródło: Newspix.pl / KRZYSZTOF BURSKI
W programie „Śniadanie w Radiu ZET” politycy komentowali Marsz Niepodległości. Zwrócono uwagę na rasistowskie hasła, które pojawiły się w czasie manifestacji. – Nie brońmy tego, czego bronić się nie da – powiedział Marcin Kierwiński z PO.

Marsz Niepodległości 11 listopada przeszedł ulicami Warszawy. Zdaniem policji, wzięło w nim udział ok. 60 tys. osób. W czasie zgromadzenia pojawiały się różne hasła, m.in. o treści: „Europa tylko biała”, „Czysta krew” czy „Biała Europa braterskich narodów”. Na tego typu hasła zwróciły uwagę zagraniczne media, które opisywały Marsz Niepodległości, a także były rzecznik Hillary Clinton ds. zagranicznych Jesse Lehrich.

W programie „Śniadanie w Radiu ZET” Jadwiga Emilewicz z partii Porozumienie mówiła, że trzeba skoncentrować się na tym, co było głównym przekazem marszu. – Czy te hasła były rzeczywiście? Bo ja widziałam tysiące rodzin z dzieciakami – pytała. Z kolei Marcin Kierwiński z PO stwierdził jednoznacznie, że tego typu hasła nigdy nie powinny się zdarzyć.

– Jest ogólna próba pokazania, że 11 listopada ma jakieś cechy faszystowskie. Taki szedł przekaz środowisk lewicowych i jest to smutne – przyznał z kolei Andrzej Dera z PiS. Paweł Rabiej z Nowoczesnej ocenił natomiast, że wystarczy zastosować metodę zero akceptacji dla haseł rasistowskich. – Mnie osobiście bardzo zabolało to, że tego rodzaju hasła pojawiały się na tym marszu nie tylko w całej Polsce, ale także w Warszawie. Mieście, które tak mocno ucierpiało w czasie II wojny światowej – podkreślał.

Źródło: Polsat News, Wprost.pl