„Gazeta Wyborcza” poinformowała, że resort środowiska wydał podręcznik, w którym radzi polskim elektrowniom, w jaki sposób omijać unijne przepisy dotyczące emisji zanieczyszczeń. Książka ma 56 stron i napisana została przez firmę Ernst & Young Business Advisory oraz Energoprojekt Warszawa i Kancelarię Dentons. Dziennik przypomina, że Jan Szyszko w lipcu głosował przeciwko zaostrzeniu norm dla zanieczyszczeń emitowanych przez elektrownie węglowe. Według unijnych przepisów o odstępstwa można starać się, jeżeli udowodni się nieproporcjonalność kosztów dla środowiska. Jak pisze „Gazeta Wyborcza”, w około 20. punktach powstałego podręcznika przeczytać można, jakich użyć argumentów, aby te odstępstwa dostać.
W specjalnym komunikacie resort środowiska poinformował, że doniesienia mediów są nieprawdziwe. „Minister Środowiska nie zlecał opracowania, nie wydał, ani nie sfinansował powstania: podręcznika dotyczącego zasady udzielania odstępstw od granicznych wielkości emisyjnych zawartych w Konkluzjach BAT dla dużych źródeł spalania (LCP). Nie prawdą jest również, że to minister środowiska prof. Jan Szyszko osobiście głosował przeciwko zaostrzeniu norm dla zanieczyszczeń emitowanych przez elektrownie węglowe. Głosował przedstawiciel ministerstwa środowiska, wspólnie z innymi państwami takimi jak m.in. Niemcy, Słowacja, Czechy, Bułgaria, Rumunia, Węgry oraz Finlandia” – napisano w komunikacie.
Według Ministerstwa Środowiska „publikowanie przez "Gazetę Wyborczą nieprawdziwych informacji w trakcie trwającego obecnie 23. szczytu klimatycznego ONZ (COP23) to działania skierowane na obniżenie pozycji Polski podczas obecnie prowadzonych negocjacji w Bonn”.
„Jest to szczególnie szkodliwe, zwłaszcza że ich rezultat będzie miał wpływ na przyszłoroczną konferencję COP24, której gospodarzem jest Polska” – podkreślili w odpowiedzi przedstawiciele resortu środowiska.
Czytaj też:
Kontrowersyjny podręcznik ministerstwa środowiska. „Szyszko doradza, jak truć”