Teren, na którym doszło do katastrofy 10 kwietnia 2010 roku, został sprzedany przedsiębiorcy ze Smoleńska. Wówczas na drodze pojawił się szlaban z informacjom, że wstęp jest czasowo ograniczony.
Rosyjski MSZ przekazał w stanowisku, że strona polska wiedziała o tym, że teren został sprzedany już w sierpniu, zaraz po tym, jak doszło do transakcji i pojawiły się wątpliwości, czy będzie można odwiedzać miejsce katastrofy.
Dalej resort podkreśla, że bezpodstawne jest łączenie katastrofy w Smoleńsku z innymi problemami w relacjach polsko-rosyjskich. Nie odnosi się jednak bezpośrednio do tego, czy na terenie przedsiębiorcy ze Smoleńska, będzie mógł powstać pomnik ofiar katastrofy.
Jednocześnie zwrócono uwagę na usuwanie komunistycznych pomników w Polsce. „Międzynarodowe prawne zobowiązania Polski wobec Rosji dotyczące zachowania i ochrony wojennych miejsc pamięci są sformułowane dostatecznie jasno i powinny być wypełniane” – podkreślono.