Bartosz Kownacki zaznaczył, że jeżeli tylko będzie zgoda na zburzenie Pałacu Kultury, to wojsko podejmie się tego zadania. – Nie będzie problemu – zapewnił. Przypomniał, że zniszczona została cerkiew, która była w Warszawie na dzisiejszym Placu Piłsudskiego. – Zresztą tam jest też parę rzeczy wyburzenia. Mam nadzieję, że z okazji święta niepodległości można byłoby je wyburzyć, ciekawy pomysł – stwierdził.
– Pałac Kultury jest symbolem totalitaryzmu, a dla mojego pokolenia to, co postawiono na tyłach Teatru Wielkiego, na Placu Piłsudskiego jest symbolem właśnie nieudolności, całej patologii III Rzeczpospolitej – zaznaczył i wyjaśnił, że chodzi o tzw. budynek metropolitan. – Warszawa, która była niesamowicie zniszczona w trakcie II wojny światowej i po niej ma niewiele urokliwych miejsc i Plac Piłsudskiego, czy odbudowania chociażby pałacu Mila, mógłby być czymś naprawdę szczególnym – dodał.
Jak tłumaczył Kownacki, PiS chce „budować prawdziwą politykę historyczną, która będzie przypominała o wielkich rzeczach w naszej historii”. Przy okazji – jak mówił – rząd chce pozbyć się tego, co „niespecjalnie kojarzy się akurat z historią Polski, a jeżeli już z czymś się kojarzy, to z okupacją”.
Kownacki stwierdził, że „to przykre, że większość ludzi, którzy przyjeżdżają do Warszawy, jedyne co pamiętają to Pałac Kultury, a nie Kolumnę Zygmunta i Starówkę”. – Na tej działce, na której jest Pałac Kultury, jakby zrobić prawdziwe city, tam by się zmieściło kilka wieżowców, bardzo ciekawych architektonicznie i tam mogą być i uczelnie wyższe, i instytucje państwowe i teatry, nie byłoby problemu i szereg biur i innych rzeczy, więc spokojnie, to też jest, abstrahując od wszystkiego wielkie marnotrawstwo taki teren nie wykorzystywać – mówił.
Czytaj też:
PiS wznawia dyskusję na temat zburzenia Pałacu Kultury. Przypominamy jego budowę i wygląd wnętrz