Gross na łamach dziennika „New York Times”: Polacy znów płaczą za „czystą krwią”

Gross na łamach dziennika „New York Times”: Polacy znów płaczą za „czystą krwią”

Marsz Niepodległości
Marsz Niepodległości Źródło: Newspix.pl / KRZYSZTOF BURSKI
„Jeżeli chcesz wiedzieć, dokąd zmierza Polska, zwróć uwagę na wydarzenia w ostatnią sobotę w Warszawie” – przekonuje na lamach dziennika „New York Times” socjolog i historyk Jan Tomasz Gross. „Dziesiątki tysięcy ludzi, w tym rodzice z dziećmi, przybyli do stolicy Polski, aby świętować Dzień Niepodległości w marszu zorganizowanym przez dwie organizacje neofaszystowskie. Pomachali biało-czerwonymi flagami i płonącymi pochodniami, nosząc symbole »białej siły«. Nosili transparenty z napisami: „Śmierć wrogom ojczyzny” i krzyczeli: »Sieg Heil!« i »Ku Klux Klan!«” – pisze w artykule zatytułowanym „Polacy znowu płaczą za »czystą krwią«”.

Jan Tomasz Gross pisze, że oficjalnym hasłem Marszu Niepodległości było: „My chcemy Boga” – słowa znane z hymnu, które prezydent Donald Trump zacytował podczas swojego przemówienia w Warszawie w lipcu.

Zaznacza, że na ulicach pojawiły się niesamowicie odważne kobiety, aby zaprotestować przeciwko Marszowi. „Natychmiast jednak zostały zaatakowane, a baner, który niosły, rozerwany na strzępy. Maszerujący popychali kobiety na ziemię i kopali resztę. Czy te kobiety przesadziły, nazywając maszerujących faszystami? A może jesteśmy świadkami odrodzenia faszyzmu w Polsce?” – napisał i zaznaczył, że "wierzy kobietom".

Zwrócił uwagę, że chociaż prezydent Andrzej Duda, komentując marsz zaznaczył, że „w Polsce nie ma miejsca dla »chorego nacjonalizmu«”, to szef MSWiA Mariusz Błaszczak nazwał to „pięknym widokiem” i dodał, że jest dumny, że „tak wielu Polaków postanowiło wziąć udział w uroczystości związanej ze Świętem Niepodległości”. „Biorąc pod uwagę to, co się wydarzyło, brzmi to szokująco. Ale dla tych z nas, którzy śledzą polską politykę, słowa ministra nie były zaskoczeniem” – ocenił autor artykułu.

„Ponieważ partia Prawo i Sprawiedliwość wygrała zarówno wybory prezydenckie, jak i parlamentarne w 2015 roku, Polska przeżywa niepokojącą transformację polityczną. Prawo i Sprawiedliwość to orwellowska nazwa partii, która stale narusza prawo, łamie przepisy konstytucyjne i jest niezwykle zainteresowana poddaniem sobie sądów. Partia demontuje ramy instytucjonalne demokracji parlamentarnej kawałek po kawałku w celu usunięcia jakichkolwiek ograniczeń dla mocy jej lidera Jarosława Kaczyńskiego. Prezes, szef, nazywają go ludzie” – czytamy dalej.

Jak pisze Gross, dwa lata temu partia PiS założyła, że zatrzymanie kryzysu związanego z uchodźcami w Europie, pozwoli jej zdobyć głosy potrzebne do wygrania wyborów. Dodaje, że założenie to okazało się całkowicie poprawne.

„Jedną z pierwszych zagarniętych instytucji była Telewizja Publiczna. PiS przekształciło ją w Fox News. Karmi widzów propagandą o rosnącym zagrożeniu suwerenności Polski ze strony Unii Europejskiej, w szczególności w postaci muzułmańskich uchodźców. Prasa i rząd zaznaczają, że ci uchodźcy stanowią zagrożenie dla sposobu życia Polaków. Przekonują, że zaatakują oni polskie kobiety i przenoszą choroby zakaźne. Mimo to, maszerujący w Warszawie zdawali się czuć, że ich kraj jest przytłoczony. »Nie chcemy tutaj muzułmanów!«, »Nie dla islamu!«” – krzyczeli.

„Polscy przywódcy wypuścili złego dżina z butelki. To, czego świadkami byliśmy na ulicach Warszawy, stanowi zagrożenie nie tylko dla liberalnej demokracji w Polsce, ale także dla stabilności i dobrobytu Unii Europejskiej. Połowa z sześciu milionów ofiar Holokaustu to Polacy. Dwa miliony Polaków zostało zabitych podczas niemieckiej okupacji. Ile zgonów jeszcze potrzeba, aby liderzy dowiedzieli się, że słowa i idee mogą zabić?” – kończy autor artykułu.

Źródło: New York Times