„Alarm! Ostry spór z Ukrainą, izolacja w Unii Europejskiej, odejście od rządów prawa i niezawisłości sądów, atak na sektor pozarządowy i wolne media – strategia PiS czy plan Kremla? Zbyt podobne, by spać spokojnie" – napisał w niedzielę w południe na Twitterze były premier z Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Jego wiadomość wywołała natychmiastową reakcję internautów.
Na słowa szefa Rady Europejskiej odpowiedział w rozmowie z portalem Onet.pl szef MSZ Witold Waszczykowski. – To Platforma odpowiada za błędy w polityce wobec Ukrainy. Gdzie był Tusk, gdy w czasie Majdanu w 2014 r. szef MSZ Radosław Sikorski proponował ukraińskiej opozycji pakt z ówczesnym prorosyjskim prezydentem Janukowyczem? Gdzie był, gdy prezydent Białorusi Łukaszenka proponował Polsce przyłączenie się grupy krajów negocjujących w sprawie konfliktu na Ukrainie? Gdzie był, gdy jego następczyni Ewa Kopacz opowiadała, że nie interesuje ją Ukraina, bo jako kobieta zamyka drzwi i opiekuję się własnymi dziećmi? – przekonywał.
Ponadto Waszczykowski stwierdził, że Tusk ponosi odpowiedzialność za Brexit, ponieważ nie potrafił prowadzić negocjacji z Brytyjczykami. W opinii szefa MSZ, Tusk był także bierny ws. konfliktu między władzami Hiszpanii a Katalonią. Tusk nie ma nic do powiedzenia w sprawie przyszłości UE — w tej kwestii czeka na zdanie liderów Niemiec i Francji oraz unijnych urzędników. Za to jest aktywny tam, gdzie powinien zachować bezstronność — czyli w sprawie działań instytucji UE wobec Polski. Powinien pomagać swemu krajowi i mediować, a on nas atakuje — mówił. Dodał, że szef Rady Europejskiej wciąż atakuje władze w Polsce i miesza się w wewnętrzne sprawy kraju.