Rzecznik zajął się tą sprawą po aresztowaniu byłej głównej księgowej lobbysty Marka D. Kobieta była w 9. miesiącu ciąży.
RPO przypomina, że rozporządzenie ministra sprawiedliwości mówi, iż przyjęcie kobiety w zaawansowanej ciąży do zakładu karnego czy aresztu śledczego powinno mieć charakter wyjątkowy. Tymczasem - jak twierdzi rzecznik - przeczy temu dokumentacja prowadzona na jedynym w Polsce oddziale ginekologiczno-położniczym dla aresztowanych kobiet.
W 2006 r. na ten oddział w Szpitalu w Zakładzie Karnym nr 1 w Grudziądzu przyjęto 69 kobiet, w tym 24 (czyli 35 proc.) w co najmniej 28. tygodniu ciąży. Także w poprzednich latach odsetek przyjętych tam kobiet w zaawansowanej ciąży wahał się między 33 a 43 proc.
Według rzecznika Janusza Kochanowskiego, umieszczenie w więzieniu kobiety na kilka tygodni przed porodem może wpłynąć niekorzystnie na stan zdrowia przyszłej matki i jej dziecka. "Posiada też charakter swoistego naznaczenia osoby nowonarodzonej" - uważa RPO.
Kochanowski jest zdania, że wobec tych kobiet mogą być zastosowane inne instytucje prawa karnego: w przypadku skazanych - odroczenie kary pozbawienia wolności; w przypadku podejrzanych o popełnienie przestępstwa - inne środki zapobiegawcze.
Podejrzana o przestępstwa gospodarcze Maria S. - główna księgowa lobbysty Marka D. - trafiła do aresztu 24 listopada, na dwa tygodnie przed wskazanym przez lekarzy terminem porodu. W grudniu na grudziądzkim oddziale ginekologiczno-położniczym urodziła dziecko. Jej obrońcy wielokrotnie zabiegali o zwolnienie kobiety z aresztu, sprzeciwiała się jednak temu prokuratura. Kobieta wyszła na wolność 30 stycznia za poręczeniem majątkowym.
Osoba i sytuacja Marii S. stały się przyczyną sporu między Ministerstwem Sprawiedliwości a Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Rzecznik domagał się od ministra Zbigniewa Ziobry wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec dyrektora zakładu karnego w Grudziądzu oraz prokuratora z Katowic. Twierdził, że żądając od delegatki RPO wniosku o widzenie z aresztowaną księgową, naruszyli oni przepisy ustawy o Rzeczniku. Przedstawicielka RPO chciała zbadać sprawę Marii S. na miejscu, nie umożliwiono jej jednak spotkania z kobietą.
pap, ss