Poszukiwania prowadzą funkcjonariusze z wydziału dochodzeniowo-śledczego. W akcję zaangażowano także policyjnych techników oraz załogi z psami szukającymi zwłok. Funkcjonariusze potwierdzili jedynie, że postępowanie ma związek ze sprawą zaginięcia Iwony Wieczorek, odmówili jednak dalszych komentarzy.
Tajemnicze zaginięcie
Sprawa zaginięcia Iwony Wieczorek z 2010 roku jest jedną z najbardziej tajemniczych w ostatnich latach. 19-letnia dziewczyna wyszła z jednego z sopockich klubów i zaginęła w drodze do domu. O poszukiwaniach nastolatki głośno było w mediach. Powstawały teorie spiskowe. Sytuacja przyciągnęła oszustów chcących wyłudzić okup, jasnowidzów oraz detektywa Rutkowskiego. W styczniu 2015 roku śledztwo zostało umorzone.
W 2017 roku śledczy wrócili do sprawy. We wrześniu zdecydowano się na przeszukanie nadmorskiego parku z użyciem georadaru. Działania nie przyniosły skutku. Pracownicy agencji detektywistycznej Lampart stwierdzili w listopadzie, że udało im się przedstawić najbardziej prawdopodobny scenariusz wydarzeń z 2010 roku. Według nich, w sprawę mógł być zamieszany kierowca śmieciarki, ponieważ w jego pojeździe, zdaniem pracowników Lamparta, prawdopodobnie znajdowało się ciało zaginionej. Detektywi przedstawili teorię po analizie nagrań z monitoringu. Prokuratura wcześniej wydała komentarz, w którym stwierdziła, że materiał przesłany przez firmę detektywistyczną został zweryfikowany i nie potwierdza związku wskazanej osoby z zaginięciem kobiety. Sprawa pozostaje nierozwiązana.