W czwartek 7 grudnia w Senacie odbyło się głosowanie, w którym na skutek zachowania opozycji, do kworum zabrakło dwóch osób. Mimo protestów, marszałek Senatu uznała jednak głosowanie za ważne, opierając się na nagraniach z kamer, według których na sali znajdowało się wówczas więcej osób. Sprawę postanowił nagłośnić w mediach społecznościowych senator niezależny Marek Borowski.
„W głosowaniu nad zniesieniem progu dla składek na ZUS głosowali tylko senatorowie PiS, pozostali zbojkotowali głosowanie. W efekcie nie było kworum, bo 16 senatorów PiS wcześniej udało się już w pielesze domowe. Teraz trwają próby udowodnienia, że 48 jest większe od 50” – napisał Marek Borowski, który sam był kiedyś marszałkiem, tyle że Sejmu.
Wicemarszałek Senatu Maria Koc, która początkowo przerwała głosowanie i poinformowała o braku kworum, po 5-minutowej przerwie zmieniła zdanie i w oparciu o nagranie z kamer stwierdziła, że na sali było 73 senatorów. Mimo że część z nich nie wzięła udziału w głosowaniu, wicemarszałek uznała, że Senat podjął uchwałę. Jej zdaniem do kworum wliczają się także ci Senatorowie, którzy w ramach protestu wyjęli swoje karty do głosowania.