Radioaktywna chmura nad Europą. Rosjanie twierdzą, że winny jest sztuczny satelita

Radioaktywna chmura nad Europą. Rosjanie twierdzą, że winny jest sztuczny satelita

Materiał radioaktywny, zdjęcie ilustracyjne
Materiał radioaktywny, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Fotolia / Satakorn
Pod koniec września w Rosji oraz niektórych europejskich krajach zarejestrowano radioaktywny izotop rutenu-106. Rosjanie twierdzą, że pojawił się on w powietrzu z powodu...płonącego satelity.

Francuski Państwowy Instytut Bezpieczeństwa Radiologicznego (IRSN) poinformował pomiędzy 27 września a 13 października o znajdującej się nad Europą chmurze radioaktywnych oparów. Nie wiedziano wtedy dokładnie gdzie nastąpiła awaria instalacji atomowej. Przypuszczano jedynie, że do wypadku doszło na terenie Rosji lub Kazachstanu.

Początkowo informowano, że przyczyną pojawienia się rutenu jest awaria, do której doszło na terenie ośrodka przerobu materiałów radioaktywnych „Majak”. Najsilniejsze skażenie miało panować w zasięgu 100 kilometrów od siedziby zakładów przemysłowych. Władze określiły wówczas stopień zagrożenia jako „ekstremalnie wysoki”. Obecność radioaktywnej substancji w powietrzu jako pierwszy odnotował punkt obserwacyjny Rosidrogmetu we wsi Argajasz, położonej niedaleko „Majaku”, w dniach od 25 września do 1 października. Niedługo potem wszystkie stacje na południowym Uralu zauważyły silne skażenie atmosfery. Największą koncentrację odnotowano w Argayash, wiosce w regionie Czelabińska na południowym Uralu, gdzie normę przekroczono aż o 986 razy.

Jednak jak podaje „The Moscow Times”, badania przeprowadzone na terenie zakładu Majak nie potwierdziły, aby fabryka zajmowała się wytwarzaniem rutenu. Ponadto, u żadnego z 250 pracowników nie stwierdzono obecności radioaktywnej substancji. Według autorów raportu do obecności rutenu w organizmie przyczyniło się spalanie w atmosferze sztucznego satelity lub jego fragmentu, na którym znajdował się izotop o wysokiej aktywności. Rafael Harutyunyan, jeden z autorów raportu podkreślił, że Rosja nie miała nic wspólnego z obecnością pierwiastka w atmosferze.

Polska Państwowa Agencja Atomistyki wydała komunikat, w którym podkreśla, że nad Polską wykryto krótkookresowo bardzo niewielkie stężenie rutenu-106. Izotop ten był wykrywalny na precyzyjnych urządzeniach pomiarowych przez ok. 2 tygodnie na przełomie września i października. Po tym okresie jego stężenie spadło i obecnie izotop ten nie jest wykrywany. PAA dodała, że „wykryte stężenie rutenu-106 nie ma i nie miało żadnego wpływu na zdrowie mieszkańców Polski”.

Źródło: ABC News, The Moscow Times