– Modlę się za moją siostrę, przykro mi, żal mi jej – powiedziała posłanka Pawłowicz. – Jak widzą ją z tymi ludźmi z KOD, jak oni się tarzają po ziemi, jak rozwalają barierki przy Sejmie, to jest mi przykro i żal, że w takim towarzystwie musi się obracać – kontynuowała. – Moja siostra nie powinna pomagać temu leniowi, wstydzę za nią – wyznała Krystyna Pawłowicz. Członkini PiS zaapelowała również do byłego szefa KOD: „Leniu śmierdzący, do roboty!”.
Elżbieta Pawłowicz, siostra posłanki, zorganizowała zbiórkę pieniędzy dla bezrobotnego Mateusza Kijowskiego. „Stypendium Wolności – Mateusz, zostań w Polsce!” – pod takim hasłem zbierane są środki dla byłego szefa KOD, znanego nie tylko z „obrony demokracji”, ale tez niepłacenia alimentów. Elżbieta Pawłowicz tłumaczyła wcześniej, że Kijowski nie może pracować w Polsce, ponieważ nie chce narażać osób, które go ewentualnie zatrudnią, na liczne kontrole urzędowe. Inicjatorka zbiórki zapowiedziała również stworzenie fundacji, której celem byłaby pomóc osobom, które straciły pracę bądź obniżył się ich poziom życia z powodu zaangażowania w walkę o demokrację.W ramach akcji udało się zebrać około 31,5 tysiąca złotych.
Posłanka PiS już wcześniej wyśmiewała pomysły zbiórki pieniędzy dla Kijowskiego. Byłemu liderowi KOD zaproponowała pójście do pracy na budowę dróg, wyjazd do Niemiec czy na zmywak „do islamskiego Londynu”. Stwierdziła również, że zawsze mógłby wystawić na aukcji swoje relikwie np. kucyk. W międzyczasie Kijowski otrzymał już propozycję pracy w gastronomii oraz u świadka koronnego Jarosława Sokołowskiego „Masy” jako „gosposia”.
Czytaj też:
Kijowski opisuje swoją sytuację finansową i wylicza: Powinienem zarabiać 8437 zł brutto