Przypomnijmy, Służba Kontrwywiadu Wojskowego podjęła w piątek 8 grudnia decyzję o odebraniu certyfikatów bezpieczeństwa współpracownikowi prezydenta Andrzeja Dudy generałowi Jarosławowi Kraszewskiemu. W praktyce decyzja ta nie wpłynie znacząco na pracę generała, ponieważ zgodnie z prawem, od momentu wszczęcia postępowania kontrolnego sprawdzającego w czerwcu, współpracownik prezydenta nie miał dostępu do dokumentów tajnych krajowych, unijnych oraz natowskich. Nie brakuje jednak głosów, że była to decyzja czysto polityczna. BBN ogłosiło, że w uzasadnieniu decyzji SKW nie zostały przedstawione jakiekolwiek powody odebrania dostępu do informacji niejawnych. Nie przedstawiono również generałowi żadnych zarzutów, faktów ani dowodów, do których mógłby się odnieść.
W poniedziałek 11 grudnia RMF FM podało informację, że pismo, które otrzyma premier nie jest zwykłym odwołaniem od decyzji. To obszerny dokument, w którym gen. Kraszewski nie tylko kwestionuje decyzję SKW o odebraniu mu certyfikatów dostępu do tajemnic, ale również wykazuje nieprawidłowości w prowadzeniu procedury sprawdzającej, wszczętej wobec niego przez kontrwywiad. Według RMF24.pl, generał stwierdza wprost, że w procedurze „naruszono kryteria legalizmu i obiektywizmu w sposób godzący w zaufanie do organów władzy publicznej”.