„Szanowni państwo, Wysoka Izbo, za dwa tygodnie Wigilia. Niech ten wigilijny stół nie będzie jak barykada. Niech będzie miejscem, które łączy, a nie dzieli. Polska jest naszym wspólnym dobrem. Bez współdziałania nie żylibyśmy dzisiaj w wolnej Polsce. Można i wolno się spierać. Spór - tak. Wojna - nie. Ci, którzy ponad 100 lat temu budowali taki kraj, nie takie problemy musieli przezwyciężać. Czy stać nas dzisiaj na takie porozumienie? Ufam, że tak” – mówił we wtorek 12 grudnia Mateusz Morawiecki.
Nowy premier, który ma zastąpić odchodzącą ze stanowiska Beatę Szydło, kwestii pojednania w imię Solidarności poświęcił dużo miejsca w swoim expose. „Szanowni państwo. Nasz program to wola budowy Rzeczpospolitej dumnej siłą swojej gospodarki, budzącej podziw u innych, radosnej bo sprawiedliwie dzielącej. Sprostamy wyzwaniu, jeśli staniemy się wspólnotą. Musimy na nowo odnaleźć to co nas łączy i obniżyć temperaturę sporów politycznych. Czas odrzucić te zabójcze podziały. Jesteśmy biało-czerwoni. Wszyscy Polacy jesteśmy biało-czerwoną drużyną” – mówił obrazowo.
„40 pokoleń Polaków na nas patrzy. Sklejmy i odbudujmy Polskę. Jest ona dla nas wielkim zadaniem i wielkim zobowiązaniem. Każdy z nas ma jakieś marzenie, cel, coś co go pcha do przodu. Chyba wszyscy marzymy o Polsce bezpiecznej, silnej i uczciwej. Chciałbym z wami to marzenie zrealizować” – podkreślał. Po zarysowaniu swojej wizji rozwoju państwa, nowy premier liczy teraz na uzyskanie wotum zaufania od Sejmu. Biorąc pod uwagę przewagę liczebną Prawa i Sprawiedliwości w parlamencie, nie powinien mieć problemów z osiągnięciem tego celu. W trakcie sejmowej debaty może jednak dojść do wielu burzliwych wymian słów. Wszystko przez toczące się w Senacie prace nad zmianami w sądownictwie i trwające przed budynkami parlamentu protesty.