Funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu w wyniku działań operacyjnych ustalili i zatrzymali 40- letniego mieszkańca powiatu oleśnickiego. Akcja miała związek ze zdarzeniem, do jakiego doszło na terenie Sycowa, gdzie w nocy z 11 na 12 grudnia nieznany jeszcze wówczas sprawca podpalił lokal biura poselskiego.
Do zatrzymania doszło w dniu 14 grudnia 2017 roku w godzinach popołudniowych w miejscu zamieszkania mężczyzny. Został on przewieziony do siedziby dolnośląskiej policji. Obecnie funkcjonariusze z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu i Prokuratura Krajowa wykonują z jego udziałem czynności procesowe.
Atak na biuro Beaty Kempy
Przypomnijmy, że do ataku na biuro poselskie Beaty Kempy w Sycowie na Dolnym Śląsku. Sprawca rzucił w drzwi biura pojemnikiem z łatwopalną substancją. Zdarzenie w rozmowie z portalem wPolityce.pl skomentowała sama Beata Kempa. Jej zdaniem w tym pożarze mogło zginąć wiele rodzin. – Zdania i podejścia do spraw państwa nie zmienię i nikt nie jest w stanie mnie złamać. Boję się tylko Pana Boga – oznajmiła.
Kempa poinformowała, że to jej mąż pierwszy został zaalarmowany o pożarze i udało mu się w porę ostrzec mieszkańców sąsiednich lokali. – Mąż jest bardzo skromny, ale w tym pożarze mogło zginąć wiele rodzin. Na szczęście do tego nie doszło. Gorzej, że to wszystko odbiło się na naszych dzieciach – przyznała.
Minister stwierdziła, że politycy są „ofiarami stałej i permanentnej nagonki”. – Atakuje się nas za pracę, którą codziennie wykonujemy. Tymczasem my nic nikomu nie zrobiliśmy. Naszą „winą” jest to, że mamy sprecyzowane poglądy – wyjaśniła. – Zdania i podejścia do spraw państwa nie zmienię i nikt nie jest w stanie mnie złamać. Boję się tylko Pana Boga – dodała na koniec Beata Kempa.