– Komisja śledcza ds. Amber Gold już ujawniła bardzo wiele, dowiedzieliśmy się, że ówczesny premier, wiedział że to lipa i nic nie robił, wiemy że był parasol ochronny oraz że Platforma Obywatelska miała w tym swój udział – wyjaśnił działania komisji Marek Suski. Polityk został zapytany również o ewentualne przerwanie prac komisji, w związku z opuszczeniem jej składu przez niego oraz Joannę Kopcińską. – Prace komisji nie zostaną sparaliżowane, ani zatrzymane, aktualnie mamy 19 tys. tomów akt, z czego część z nich ma po tysiąc stron – powiedział gość Telewizji Republika. – Jeśli sam premier zwraca się do mnie z propozycją współpracy, nie mogę mu odmówić – skomentował Suski własne odejście z zespołu badającego aferę Amber Gold.
Członek PiS zapewnił, że na swoim nowym stanowisku będzie pomagał w działaniu zespołu. – Przekażę swoje notatki i punkty, które uważam za istotne do poruszenia – powiedział szef gabinetu politycznego premiera. Polityk stwierdził, że komisja potrzebuje jeszcze dużo czasu na gruntowne zbadanie sprawy i dalsze śledztwo może zająć rok.
Rekonstrukcja rządu
– Ostateczne decyzję ws. rekonstrukcji będzie podejmował premier Morawiecki w porozumieniu z władzami Prawa i Sprawiedliwości – skomentował Suski. Wyjaśnił, że szef rządu obecnie przygląda się pracom ministerstw. Polityk zapowiedział możliwe zmiany na stanowiskach w całym składzie resortów. – Konieczność zmian personalnych zawsze jest połączona z pracą poszczególnych działów kancelarii, trzeba dobrać poszczególnych ludzi do poszczególnych zadań, aby nie okazało się, że premier popełni błąd i powoła osoby, które będą pracować gorzej od swoich poprzedników – tłumaczył Marek Suski.