Kilka dni temu dyżurny międzyrzeckiego komisariatu przyjął telefoniczne zgłoszenie o znalezieniu zwłok młodego mężczyzny na terenie łąk w miejscowości Dołha. Na ciało denata natknęli się przypadkowi spacerowicze. Na miejsce udali się policjanci grupy dochodzeniowo-śledczej oraz powiadomiony o zdarzeniu prokurator. Jak podaje „Dziennik Wschodni”, ciało mężczyzny miało być przywiązane taśmą do drzewa. Informacja ta nie została potwierdzona przez śledczych.
W trakcie oględzin miejsca zdarzenia funkcjonariusze znaleźli na ciele nieżyjącego mężczyzny liczne obrażenia wskazujące m.in. na to, że padł on ofiarą gwałtu. W związku ze sprawą zatrzymano cztery osoby. Troje zatrzymanych, dwie kobiety i mężczyzna, zostało doprowadzonych do Prokuratury Rejonowej w Radzyniu Podlaskim. To mieszkańcy Międzyrzeca Podlaskiego w wieku 25, 31 i 38 lat.
Jak podaje Fakt24, o pomoc w zabójstwie mężczyzny miała prosć jego była narzeczona. Ofiara miała domagać się od kobiety zwrotu długu i wielokrotnie ją nachodzić. W piątek 15 grudnia koleżanka byłej narzeczonej poprosiła mężczyznę, aby ten wyszedł na chwilę z domu. Kilka minut później miał on zostać obezwładniony i wrzucony do bagażnika samochodu. W aucie znajdowało się kilku umięśnionych mężczyzn. Mężczyzna został wywieziony za miasto, gdzie miał zostać zgwałcony i dotkliwie pobity, a później również zamordowany. Jego ciało znaleźli przypadkowi przychodnie. Według dziennikarzy Fakt24 to właśnie była narzeczona mogła zlecić swoim znajomym morderstwo mężczyzny.