Zofia Romaszewska zapewnia, że prezes PiS nie miał wielkiego wpływu na kształt reformy sądownictwa. Jak podkreśla, istotna jest m.in. zmiana, że to prezydent, a nie minister sprawiedliwości będzie decydował, kto może pozostać w Sądzie Najwyższym mimo osiągnięcia 65 lat. – Jest skarga nadzwyczajna. Jest wielopartyjny wybór Krajowej Rady Sądownictwa – wylicza doradczyni Andrzeja Dudy, podkreślając, że prezydent powinien zaproponować kolejne ustawy, które usprawnią postępowania przed sądami.
Pytana o postać byłego prokuratora z czasów PRL, Stanisława Piotrowicza, Romaszewska ocenia, że nie ma niesmaku w związku z tym, że stał się on twarzą PiS-owskiej reformy sądownictwa. – Wiem jedno: Piotrowicz jest doskonałym prawnikiem i taki był PiS-owi potrzebny – mówi. Dopytywana o posła Prawa i Sprawiedliwości, była opozycjonistka przekonuje, że Piotrowicz padł ofiarą "przyszycia gęby". – Gdybyśmy popatrzyli, jakie zaszłości mają w życiorysach ludzie z drugiej strony, to byłoby z nimi kiepsko. To jednak prawda, że PR-owo zaangażowanie Piotrowicza wyszło to PiS-owi nie najlepiej – przyznaje.