Dziennikarz stwierdza, że kiedy Polska i Węgry w 2004 roku przystąpiły do Unii Europejskiej, „integracja byłych krajów bloku komunistycznego była postrzegana jako kluczowa dla postzimnowojennego postępu bloku”. Dalej ocenia jednak, że dekadę później zarówno Polska i Węgry ryzykują, że „staną się pierwszymi zbójeckimi państwami” (ang. rogue states).
Henley pisze, że to w jaki sposób Unia Europejska poradzi sobie z członkami, którzy celowo lekceważą podstawowe normy zachodniego liberalizmu i wartości tj. tolerancja społeczna, poszanowanie wolności słowa, niezależne sądownictwo – może zdominować 2018 rok znacznie bardziej, niż wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
Dalej dziennikarz przypomina, że na początku grudnia uruchomiono wobec Polski artykuł 7. Traktatu o Unii Europejskiej. Zwraca też uwagę na to, że zarówno Polska i Węgry ukarane zostały za nieprzyjęcie uchodźców w ramach obowiązkowego unijnego systemu kwotowego.
„Przedłużający się, naładowany politycznie konflikt, jest coraz bardziej prawdopodobny. Przy niezachwianych sondażach, słabych i podzielonych opozycjach oraz kwitnących gospodarkach krajów, coraz bardziej autorytarna partia Prawo i Sprawiedliwość oraz wszechpotężny Fidesz Viktora Orbana, nie mają zamiaru się wycofać” – ocenia Henley. Dziennikarz przypomina też słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z listopada. – Pokażemy dzisiejszej chorej Europie drogę powrotu do zdrowia, podstawowych wartości, prawdziwej wolności i silniejszej cywilizacji opartej na chrześcijaństwie – cytuje Kaczyńskiego dziennikarz.