Dziennikarka Edyta Żemła, która jest współautorką tekstów o molestowaniu seksualnym oraz mobbingu w Żandarmerii Wojskowej opublikowała pisma, które dostała od radcy prawnego Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej płk Grzegorza Krzywańskiego. „W odniesieniu do dotychczasowych publikacji wzywam panią do zaprzestania publikacji dotyczących Żandarmerii Wojskowej w szczególności w formie artykułów, reportaży czy relacji do czasu zakończenia wyjaśniania spraw poruszanych na portalu Onet.pl przez powołane do tego instytucje i organy państwowe – prokuraturę i sądy, Rzecznika Praw Obywatelskich oraz zespół powołany przez MON” – napisano.
W piśmie podkreślono, że „żądanie to jest podyktowane zamieszczaniem w publikacjach licznych nieprawdziwych treści na temat rzekomych nieprawidłowości w ŻW, co może prowadzić do pomówienia ŻW jako instytucji oraz osób pełniących w niej służbę”. „Oświadczam, że żadne z dotychczas prowadzonych czynności kontrolnych nie wykazały opisywanych nieprawidłowości” – dodał radca. Podobny dokument otrzymali wszyscy autorzy tekstów dotyczących Żandarmerii Wojskowej.
– Nie ma wątpliwości, że celem pisma Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej jest faktyczne uniemożliwienie wykonywania przez redakcję Onet obowiązków dziennikarskich w istotnej społecznie sprawie – powiedział Jakub Kudła, prawnik Grupy RASP, do której należy Onet dodając, że nadawca pisma nie żąda sprostowania informacji nieprawdziwych czy nieścisłych w artykułach już opublikowanych. – Nie sili się nawet na precyzyjne wskazanie, które to informacje są w nich nieprawdziwe. (...) Żąda wyłącznie wstrzymania publikacji lub jakiejkolwiek działalności dziennikarskiej – podkreślił mec. Kudła.
Pismo oburzyło również dziennikarzy innych mediów oraz byłego prezydenta Lecha Wałęsę.
twittertwittertwitter