Oparty pojawiły się w jednym z pomieszczeń szklarni. W wyniku zmieszania dwóch substancji chemicznych, kwasu azotowego i podchlorynu sodowego, doszło do wydzielania chloru – podała straż pożarna.
W związku z oparami chloru, pracownicy zaczęli odczuwać różne dolegliwości. Ostatecznie doszło do ewakuacji 32 pracowników. Po wstępnej konsultacji z ratownikami medycznymi, zdecydowano się przewieźć pracowników do szpitala.
Na miejscu zdarzenia zjawił się zespół ratownictwa chemicznego. – Dokonane pomiary potwierdziły brak substancji niebezpiecznych w powietrzu. Powstała mieszanina, która już nie stanowiła zagrożenia, została zabezpieczona przez właściciela zakładu w zamkniętym pomieszczeniu – tłumaczy.
Jak się okazało, pracownikom nie dolega nic poważnego. – Jeden z nich wyszedł ze szpitala, wczoraj wieczorem zapadła decyzja o wypisaniu dwóch kolejnych, czwarta kobieta została skierowana na nocną obserwację – mówi Paweł Gawroński, rzecznik placówki w rozmowie z TVN24.