W maju ubiegłego roku doszło do wybuchu w fabryce prochu w Mąkolnie w województwie dolnośląskim. W wyniku zdarzenia zginęło dwóch mężczyzn - Tomasz M. oraz Piotr F. Ich ciała trafiły do badań do Zakładu Medycyny Molekularnej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. W czerwcu obaj mężczyźni zostali pochowani.
Kilka miesięcy później jedna z rodzin zgłosiła się do biegłych z prośbą o pobranie próbek i wykonanie badań genetycznych, aby móc ustalić ojcostwo dziecka. Kiedy pracownicy zakładu chcieli skompletować dokumentację okazało się, że przy opisywaniu ciał do doszło do pomyłki.
Kierownik zakładu twierdzi, że szczątki obu mężczyzn zostały odpowiednio podzielone, jednak później przypadkowo ciało Piotra F. trafiło do rodziny M., a ciało Tomasza M. o rodziny F. Biegli sami zgłosili całą sprawę do prokuratury. Jednocześnie rzecznik Zakładu Medycyny Molekularnej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu Monika Maziak zapewniła, że na kilka tysięcy przeprowadzonych ekspertyz jest to pierwsza tego typu pomyłka.