Premier odniósł się do rozdawanego na Światowym Forum Ekonomicznym dziennika „The Wall Street Journal”, który okładkowy tekst poświęcił sporowi o postać Lecha Wałęsy. Przyznał, że gazeta do niego nie dotarła. – Mniej więcej wiem, o czym tam była mowa i mogę tylko zapewnić, że na żadnym z moich dwudziestu paru spotkań, podczas żadnej z tych rozmów, nie padło pytanie akurat o ten nieszczęśliwy artykuł, który został zamieszczony i dystrybuowany – mówił Morawiecki.
Morawiecki: W Davos chodzi o promocję kraju
Ponadto premier był pytany o pomysł na walkę z kryptowalutami w Polsce. Szef rządu powiedział, że ostatnio zwołał zespół, składający się z prezesa urzędu ochrony konsumentów, prezesa KNF, a także ministra, koordynatora służb specjalnych, Prokuratora Krajowego, ministra spraw wewnętrznych, po to, żeby przedyskutować temat różnego rodzaju schematów finansowych i instrumentów finansowych, które są dla ludności „potencjalnie bardzo niebezpieczne”. – Ten zespół za miesiąc dokładnie ma przestawić listę swoich rekomendacji, jak ograniczać ryzyko związane z tego typu różnymi schematami – wyjaśnił Morawiecki.
Premier skomentował również swoją obecność na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos. Jego zdaniem chodzi tutaj o promocję kraju. – O to, żeby Polska była widoczna na tym bardzo ważnym forum. Tutaj mamy przywódców wielu krajów z całego świata. W czwartek przyjeżdża też prezydent Trump. W międzyczasie spotykałem się też z sekretarzem Perrym, z wieloma innymi osobami. Jest to na pewno bardzo dobre forum. Efektywne z punktu widzenia możliwości spotkania, odbycia kilkudziesięciu spotkań w ciągu dwóch dni – przekonywał polityk. – Na pewno bym musiał spędzić co najmniej dwa tygodnie w podróży, żeby w takim szerokim zakresie spotykać się z różnymi przywódcami i szefami dużych instytucji – dodał.