Przypomnijmy, że ambasador Izraela Anna Azari zaapelowała w Oświęcimiu, podczas obchodów 73. rocznicy wyzwolenia Auschwitz, o zmianę w przyjętej przez Sejm nowelizacji wprowadzającej m.in. kary za sformułowanie „polskie obozy śmierci”. Argumentowała, że „Izrael traktuje ją jak możliwość kary za świadectwo ocalałych z Zagłady”. – Rząd Izraela odrzuca tą nowelizację. Mam nadzieję, że możemy znaleźć wspólną drogę, by dokonać zmian w nowelizacji – wskazała Azari.
Rzecznik rządu Joanna Kopcińska zapewniła w nieco późniejszej odpowiedzi na ten apel, że wprowadzane przepisy mają jeden cel – „pokazywać prawdę o straszliwych zbrodniach popełnianych na Polakach, Żydach, innych narodach, które były w XX wieku ofiarami okrutnych totalitaryzmów – niemieckiego nazizmu oraz sowieckiego komunizmu”. Sprawę skomentował premier Mateusz Morawiecki, a polskie MSZ wystosowało komunikat.
Do słów Anny Azari odniósł się także marszałek Senatu Stanisław Karczewski, który podkreślił, że to w izbie wyższej parlamentu toczą się teraz prace w związku z nowelizacją. Polityk zaprosił ambasador do rozmowy, nim zostaną rozpoczęte prace nad dokumentem. – Wyjaśnimy sobie wzajemnie jej treść i mam nadzieję, że wyeliminujemy wątpliwości – napisał Karczewski na Twitterze.
twitterCzytaj też:
Skandaliczne słowa izraelskiego polityka. To reakcja na polską walkę o prawdę historyczną