Galeria:
Akcja ratownicza na Nanga Parbat
– Jestem głęboko wdzięczna wszystkim, całemu zespołowi pod K2 – Adamowi, Denisowi i pozostałym wspinaczom, osobom, które były zaangażowane w pomoc – powiedziała Anna Solska, żona zaginionego Mackiewicza. – Ta energia, jaką Tomek generuje wśród ludzi, i jego charyzma, to jest fenomenalne, to jest nie z tego świata. On wyzwala takie pokłady solidarności, dobra i miłości, że to się nie mieści w głowie – dodała. – Cała akcja zespołu spod K2 też była nieprawdopodobna. Mogę powtarzać setki i tysiące razy, że bardzo dziękuję wszystkim, moja wdzięczność nie ma dna –podkreśliła. Kobieta przyznała, że zdaje sobie sprawę, że ekipa ratunkowa zrobiła wszystko, aby pomóc jej mężowi.
W nocy z soboty na niedzielę Denis Urubko i Adam Bielecki dotarli do Elisabeth Revol, którą ewakuowali do obozu C1, gdzie przybył po nich śmigłowiec. Polscy himalaiści dotarli do Francuzki na wysokość 6200-6300 metrów. Revol przekazała, że Mackiewicz pozostał na wysokości 7200 metrów i w momencie, w którym się rozdzielili Polak cierpiał na ślepotę śnieżną oraz odmrożenia nóg. Ze względu na warunki atmosferyczne nie udało się uratować Tomasza Mackiewicza z Nanga Parbat. Za akcję dziękowała himalaistom także Małgorzata Sulikowska, siostra zaginionego Polaka. - To bohaterowie, to coś niewyobrażalnego - powiedziała.
Galeria:
Elisabeth Revol. Francuska himalaistka, towarzyszka Tomasza MackiewiczaCzytaj też:
Koniec akcji na Nanga Parbat. „Z kilku źródeł wynika, że Tomek Mackiewicz i Elisabeth zdobyli szczyt”