"Mamy do czynienia z niezwykłym na skalę europejską projektem rządów przez nieustanny kryzys gabinetowy" - powiedział Tusk na konferencji prasowej w Sejmie.
W środę prezydent odwołał z funkcji szefa MON Radosława Sikorskiego, stanowisko to objął Aleksander Szczygło - dotychczasowy szef Kancelarii Prezydenta. Premier przyjął też dymisję Ludwika Dorna ze stanowiska ministra spraw wewnętrznych i administracji. PO zaapelowała do szefa rządu o wyjaśnienie powodów dymisji szefa MSWiA.
Tusk wyliczył, że jak dotąd w obecnej ekipie rządzącej nastąpiło "blisko 20 dymisji na stanowiskach ministerialnych w rządzie i w Kancelarii Prezydenta". W jego ocenie, były to dymisje "prawie bez wyjątku bez wyjaśniania opinii publicznej, z jakich powodów nastąpiły".
"Narasta przekonanie (...), że polskie władze są niepoważne" - mówił szef Platformy.
Tusk zwrócił uwagę, że jeszcze we wtorek J. Kaczyński mówił, że nie będzie "rewelacji", jeśli chodzi o zmiany w rządzie. W środę doszło do dymisji Dorna, a prezydent Lech Kaczyński stwierdził, że zmiany w rządzie to nic oryginalnego w demokratycznym państwie.
"Żaden żart, żadna nawet efektowna figura wykonana przez Jarosława Kaczyńskiego nie przesłoni faktu, że minął się z prawdą, że wczoraj oszukał opinię publiczną" - powiedział Tusk.
"Rząd i premier każdego rządu ma prawo do przeprowadzania zmian - my tego prawa nie negujemy - natomiast premier demokratycznego rządu ma jednocześnie święty obowiązek tłumaczyć obywatelom, dlaczego - średnio rzecz biorąc - jeden minister na miesiąc traci stanowisko" - mówił szef Platformy.
Zdaniem Tuska, rządzenie przez kryzys może być metodą "przykrywania" prawdziwych problemów Polaków - m.in. strukturalnego kryzysu w służbie zdrowia. Posłanka Ewa Kopacz, która w "gabinecie cieni" PO odpowiada za sprawy zdrowia apelowała do premiera, aby poświęcił więcej uwagi zmianom w systemie ochrony zdrowia i "spokojnemu" dialogowi z ministrem zdrowia Zbigniewem Religą, a odpowiednio mniej na "swary, kłótnie i zmiany gabinetowe".
Wiceszef klubu PO Zbigniew Chlebowski skrytykował rząd za m.in. zaniedbanie negocjacji z UE w sprawie polskich stoczni. Zaapelował też do minister rozwoju regionalnego Grażyny Gęsickiej, aby doprowadziła do wycofania się rządu z tzw. weta wojewodów - dzięki któremu wojewodowie mogą wetować decyzje samorządów w sprawie wydatkowania unijnych funduszy strukturalnych. Prawo takiego weta kwestionuje Komisja Europejska.
Tusk powtórzył, że pogłoski o rzekomym przechodzeniu Jana Rokity do rządu J.Kaczyńskiego są - w jego ocenie - rozsiewane przez PiS i krzywdzą Rokitę, który "nie zasługuje na taki upokarzający spektakl". "Najwyższy czas powiedzieć politykom PiS, aby zakończyli ten spektakl insynuacji i pełzającej plotki, bo to jest najzwyczajniej w świecie nie w porządku wobec człowieka, który ma swoje problemy, swoje kłopoty i nie warto go stawiać w takiej dwuznacznej sytuacji" - mówił szef PO.
"Ani ja nie mam zamiaru pozbywać się Jana Rokity z PO, ani on nie zamierza jej opuszczać" - oświadczył Tusk.
ab, pap