Galeria:
Memy z nosaczem sundajskim
Nosacze sundajskie dość niespodziewanie stały się przez ostatnie miesiące symbolem polskich przywar i narodowych dziwactw. Wszystko dzięki kreatywności internautów i – trzeba przyznać – sporemu dystansowi, jaki okazują wobec samych siebie. Na fali popularności memów zrodziły sie pomysły, aby choć kilka charakterystycznych małp sprowadzić do Polski. Na tego typu apel odpowiedział wicedyrektor zoo w Zamościu. Przyznał, że poważnie zainteresował się tym tematem.
Łukasz Sułowski w rozmowie z „Kurierem Lubelskim” opowiadał o wyjątkowych wymaganiach, jakie muszą być spełnione w przypadku przenosin nosaczy w inne rejony świata. „To małpy o specyficznych wymaganiach pokarmowych. Ich dieta składająca się głównie z liści egzotycznych gatunków drzew jest pomimo współczesnej techniki niemożliwa do odtworzenia w niewoli” tłumaczył. „Nosacze udaje się utrzymać przy życiu, a nawet z powodzeniem mnożyć jedynie w kilku ogrodach zoologicznych w Azji w klimacie zbliżonym do borneańskiego” – dodawał.