Senatorzy za wykluczoną trójką
Według informacji podanych przez Wirtualną Polskę, dziesięcioro senatorów PO napisało list do Grzegorza Schetyny, w którym proszą o przywrócenie w szeregi partii Joanny Fabisiak, Jacka Tomczaka i Marka Biernackiego. Wspomniana trójka została wykluczona z ugrupowania za złamanie dyscypliny partyjnej podczas głosowania nad przyjęciem projektu „Ratujmy kobiety”, który miał łagodzić przepisy aborcyjne. Jeden z senatorów podkreślił, że pod listem pojawiłoby się więcej nazwisk, jednak akcja zbierania podpisów była przeprowadzona tylko wśród tych senatorów, którzy w tym czasie przebywali w Warszawie.
Wsparcie posłów
WP podaje, że podobny dokument wystosowało ponad trzydziestu posłów. – W liście argumentujemy, że nie można wyrzucać posłów, bo ich zachowanie nie było w sprzeczności z programem PO. Można im wymierzyć inną karę. Chcemy, by zarząd ponownie się zajął sprawą i przywrócił posłów. Nasze pismo daje do tego podstawę – tłumaczy w rozmowie z portalem jeden z sygnatariuszy listu.
Kwestia ewentualnego powrotu wykluczonych posłów do partii podzieliła członków PO. Kilku posłów wskazuje, że przeciwko ponownemu przyjęciu w szeregi ugrupowania Fabisiak, Tomczaka i Biernackiego występują głównie kobiety, na czele których stoi Ewa Kopacz. – Część posłanek uważa, że wyrzucenie posłów było słuszne, a wycofanie się z tej decyzji będzie fatalnym sygnałem dla liberalnego i kobiecego elektoratu. Tej grupie przewodziła Ewa Kopacz. W ten sposób mobilizuje przeciwników Schetyny – powiedział jeden z posłów w rozmowie z WP. – Kopacz zawsze miała lewicowe poglądy. Musiała uzgodnić to ze Schetyną. Nie jest zdolna do realnego buntu. Ma za wiele do stracenia, bo liczy, że dostanie miejsce na liście do europarlamentu – dodaje inny.
Rzecznik PO Jan Grabiec nie komentuje pisma w obronie wykluczonych posłów. Podkreśla, że dla władz Platformy istotne jest, by w przyszłości w przypadku wprowadzenia dyscypliny partyjnej, wszyscy głosowali jednomyślnie.
Czytaj też:
Sondaż. PiS wciąż bezkonkurencyjny. Opozycja daleko w tyle