Galeria:
Polska zimowa wyprawa na K2
Krzysztof Wielicki poinformował, że Urubko i Kaczkan przekazali, że wiatr wieje stabilnie. „Dalsze decyzje zostaną podjęte jutro rano, w zależności od warunków pogodowych” - przekazał. Wcześniej kierownik wyprawy na K2 przekazał, ze „prawie całkiem ustał wiatr”, a „-30 stopni Celsjusza rozgoniło chmury”. To właśnie poprawa warunków pogodowych sprawiła, że Denis Urubko i Marcin Kaczkan zdecydowali sie wyruszyć w górę. Na facebookowym profilu Polskiego Himalaizmu Zimowego 2016-2020 im. Artura Hajzera pokazano także niezwykłe zdjęcia i nagrania pokazujące m.in. wejście Marka Chmielarskiego i Artura Małka w górę do c1 i c2.
3 lutego na Facebooku informowano, ze w bazie panują ciężkie warunki, a wiatr osiągał w porywach do 60 km/h. Dodatkowo panowała zamieć. Wówczas zespół Artur Małek-Marek Chmielarski zeszła z C1 do bazy.
Bielecki o K2
– To nie jest góra, na którą da się wejść. To góra, na którą trzeba się wspiąć. Na K2 panują dużo bardziej surowe warunki, niż w Himalajach. To góra wysoka, trudna technicznie, słynąca ze złej pogody. Do tego dochodzą silne prądy strumieniowe, tak zwany jet stream, czyli wiatry, wiejące na dużych wysokościach, które interesują tak naprawdę tylko pilotów odrzutowców międzykontynentalnych i himalaistów. K2 jest marzeniem każdego himalaisty. Ta góra jest uważana za najtrudniejszy z ośmiotysięczników – mówił Adam Bielecki przed startem wyprawy.
Czytaj też:
Polacy dokonają niemożliwego? Narodowa wyprawa zaatakuje zimą K2