Wojciech Kozłowski o sprawie poinformował za pośrednictwem Facebooka. "Zaraza nie tyle dotarła do mojego miasta, co od dawna tu była. Dziś rano na spacerze ze Zdzisławem przeszliśmy koło kamienia upamiętniającego synagogę spaloną w czasie Nocy Kryształowej. Coś tam nabazgrane pisakiem, starłem czym mogłem. Zaraz potem tym samym pisakiem kilka celtyków. Raczej głupie dzieciaki, ale już zainfekowane" – pisze Kozłowski.
"Antysemityzm nie jest bowiem postawą czy poglądem, jest chorobą, o tyle tylko specyficzną, że chorzy na nią lubią się nią chwalić i zbierają się nie po to, by wymieniać porady, jak się uleczyć, tylko by chwalić się, kto bardziej chory" – zaznacza.
Noc Kryształowa
Pogrom Żydów w nazistowskich Niemczech, zainicjowany przez władze państwowe w nocy z 9 na 10 listopada 1938. Pretekstem do pogromu stał się zamach dokonany przez pochodzącego z Polski Żyda Herszela Grynszpana. Zastrzelił on dwa dni wcześniej pracownika niemieckiej ambasady w Paryżu - Ernsta von Rotha, protestując w ten sposób przeciwko deportacji jego rodziców i rodzeństwa z Niemiec do Polski.
Podczas pogromu spalono kilkaset synagog, zdemolowano 8000 żydowskich sklepów. W zamieszkach zginęło około stu Żydów, kilkuset zostało rannych. 30 tysięcy deportowano do obozów koncentracyjnych.