Galeria:
Polska zimowa wyprawa na K2
W poniedziałek 5 lutego Marcin Kaczkan oraz Denis Urubko dotarli do założonego na wysokości 6300 metrów obozu, gdzie spędzili noc. Jak czytamy, minęła ona pod znakiem bardzo silnych podmuchów wiatrów. Z C2 Marcin Kaczkan i Denis Urubko wchodzą wyżej – w kierunku C3. Z kolei z bazy wychodzą dziś Maciej Bedrejczuk i Darek Załuski.
Czytaj też:
Polska wyprawa na K2. Dwaj himalaiści dotarli do kolejnego obozu
Na razie zarówno kierownik ekspedycji Krzysztof Wielicki, jak i szef komitetu organizacyjnego wyprawy Janusz Majer, mówią, że jest za wcześnie, aby określić, kto zaatakuje szczyt. Priorytetem na tę chwilę jest założenie obozu trzeciego i czwartego na kolejnych wysokościach.
Bielecki o K2
– To nie jest góra, na którą da się wejść. To góra, na którą trzeba się wspiąć. Na K2 panują dużo bardziej surowe warunki, niż w Himalajach. To góra wysoka, trudna technicznie, słynąca ze złej pogody. Do tego dochodzą silne prądy strumieniowe, tak zwany jet stream, czyli wiatry, wiejące na dużych wysokościach, które interesują tak naprawdę tylko pilotów odrzutowców międzykontynentalnych i himalaistów. K2 jest marzeniem każdego himalaisty. Ta góra jest uważana za najtrudniejszy z ośmiotysięczników – mówił Adam Bielecki przed startem wyprawy.
Czytaj też:
Tak przebiegała wyprawa ratunkowa na Nanga Parbat. Opublikowano raport