Minister spraw zagranicznych skomentował dyskusję, jaka toczy się wokół ustawy o IPN. W zagranicznych mediach, a także retoryce m.in. części izraelskich polityków, pojawiają się głosy, że jednym, z celów nowego prawodawstwa jest wybielenie postawy niektórych Polaków w trakcie II wojny światowej. Do tych zarzutów odniósł się Jacek Czaputowicz.
Czytaj też:
Yad Vashem skomentował nowelizację ustawy o IPN. „Może dojść do wypaczenia historii”
– W Jedwabnem Polacy zabili Żydów i tego nikt się nie wypiera. Ustawa nie zmienia historii. Nie można jednak piętnować narodu za działania jednostek, a nawet grup osób, które zabijały lub wydawały Żydów. Na obszarze Polski w czasie II wojny światowej panował terror. Czynili tak z różnych pobudek: strachu, chciwości. Ale były to czyny jednostki, a nie zorganizowane działanie państwa czy narodu – stwierdził szef resortu dyplomacji w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem z „Rzeczpospolitej”.
Szef polskiej dyplomacji wskazał, że nasz kraj zyskuje na dyskusji o ustawie o IPN, ponieważ uświadamia w ten sposób opinii międzynarodowej prawdę o niemieckich obozach zagłady i Holokauście. – Świat usłyszał, że Polska nie była czynnikiem sprawczym Holokaustu – podkreślił Czaputowicz. Jak stwierdził, dzięki ustawie o IPN nastąpiło „większe uwrażliwienie opinii publicznej”.