Politolog ocenił, że decyzja o odwołaniu Dorna "wyjaławia ten rząd z osobowości".
Prof. Kik podkreślił w rozmowie z PAP, że premier Jarosław Kaczyński "nie ma pomysłów na rządzenie, ale ma pomysł na umocnienie swojej osobistej władzy w Polsce". Jego zdaniem, w przeglądzie resortów rządowych, dokonywanym przez premiera, "chodzi raczej o dyscyplinowanie ministrów, niż o ich wymianę".
"Dyscyplinowanie ministrów (to) ciągłe utrzymywanie ich w takim nastroju bojowym, pod groźbą kary" - dodał profesor. Jak mówił, "gdyby był pomysł na rządzenie, nastąpiłaby zmiana ministrów". "Nie dlatego, że ktoś z nich źle pracuje, tylko nastąpiłaby zmiana ministrów pod kątem nowego pomysłu na efektywne rządzenie" - zaznaczył politolog.
Chodzi więc - jak ocenił Kik - "o tworzenie atmosfery niepewności, ciągłe dyscyplinowanie, tak typowe dla rządów PiS".
Jak dodał politolog, innym efektem przeglądu resortów rządowych jest "dążenie do jeszcze dalej idącego podporządkowania poszczególnych przedstawicieli rządu".
"Absolutne podporządkowanie się J.Kaczyńskiemu to kryterium, które po przeglądzie kadr będzie decydowało, kto zostanie w rządzie" - uważa prof. Kik.
Według niego, Jarosław Kaczyński - stojąc na czele rządu koalicyjnego - "chce być absolutnie pewnym PiS w tym rządzie, czyli elementu rządzącego koalicją".
"I tu przechodzimy do ministra Dorna. Jarosław Kaczyński na tym etapie nie będzie dopuszczał żadnych przejawów samodzielnego myślenia i próby samodzielnego działania. Ci samodzielnie myślący albo się ugną, albo odejdą. Efektem tego jest jeszcze silniejsza kontrola J.Kaczyńskiego nad PiS i nad rządem".
ab, pap