Sprawa dotyczy ukraińskiej grupy uczniów z gimnazjum i liceum z Zespołu Szkół im. Jana Kasprowicza w Jelczu-Laskowicach w województwie dolnośląskim. Młodzież zaczęła edukację w polskiej szkole od września. Mimo tego, że zdaniem nauczycieli Ukraińcy mieli dobre wyniki w nauce i zintegrowali się z innymi uczniami, dyrekcja placówki podjęła decyzję o skreśleniu ich z listy uczniów. W chwili, gdy dyrektor szkoły podejmowała decyzję w sprawie przyszłości uczniów, w województwie dolnośląskim trwały ferie zimowe. Ukraińscy uczniowie korzystając z przerwy w nauce pojechali do swoich domów. Kiedy uczniowie chcieli wrócić do kraju, nie zostali wpuszczeni do Polski.
Dyrektor szkoły tłumaczy, że młodzież nie miała zapewnionej odpowiedniej opieki, ponieważ Ukrainiec, który miał się opiekować dziećmi nie wywiązywał się ze swoich obowiązków. - Kiedy dzieci miały problemy ze zdrowiem nie mieliśmy z kim się kontaktować - tłumaczy dyrektorka szkoły. Rodzice polskich uczniów ze szkoły napisali list z prośbą o pomoc do starosty powiatu oławskiego. Zdzisław Brezdeń twierdzi jednak, że dyrektor szkoły miała prawo skreślić uczniów z listy, jeśli nie mieli oni zapewnionej odpowiedniej opieki.
Wyjaśnieniem sprawy zajmuje się Kuratorium Oświaty z Wrocławia. Rzecznik tej instytucji Krystyna Kaczorowska powiedziała, że sprawa nie jest oczywista, ponieważ statut, na podstawie którego wydano decyzję, zawiera zapisy niezgodne z prawem oświatowym. Wyniki kontroli mają być znane w przyszłym tygodniu.
Czytaj też:
Zaskakujący przetarg na sprzęt do szkoły. Na dekoderze ma działać serwis porno