Elisabeth Revol oskarża Pakistańczyków. „To było zabójcze kłamstwo”

Elisabeth Revol oskarża Pakistańczyków. „To było zabójcze kłamstwo”

Elisabeth Revol
Elisabeth Revol Źródło: Facebook
W „Czarno na białym” na antenie TVN24 Elisabeth Revol opowiedziała jeszcze raz o dramacie, jaki stał się udziałem jej i Tomasza Mackiewicza na szczycie Nanga Parbat. – Pakistańczycy skłamali. To było zabójcze kłamstwo – stwierdziła francuska himalaistka.

W rozmowie z Darią Górką z „Czarno na białym” Revol powróciła do wspinaczki na Nanga Parbat, która zakończyła się tragicznie dla jej kompana – Tomasz Mackiewicz został na wysokości około 7200 m n.p.m. Francuzka, która zaczęła samodzielnie schodzić wdół, została uratowana przez polskich himalaistów: Denisa Urubko i Adama Bieleckiego przy wsparciu Piotra Tomali i Jarosława Botora.

Elisabeth Revol, wspominając historię swojej współpracy z Mackiewiczem podkreśliła, że Polaka łączyła z górą „jakaś niespotykana więź”. – Byliśmy pod wrażeniem tej góry, chcieliśmy zdobyć razem ten szczyt. Przyszedł ten rok, mówił że chce zakończyć historię z Nangą – tłumaczyła Francuzka.

Francuzka powróciła pamięcią do momentu wejścia na szczyt i problemów ze zdrowiem, jakich zaczął wówczas doświadczać Mackiewicz. – Jego pierwszą reakcją nie było „zdobyłem szczyt”. Jego pierwszą reakcją było „nie widzę cię”. Kiedy mi to powiedział, przeraziłam się – wspominała Revol. Kobieta powtórzyła swoją wersję z wywiadu dla AFP i konferencji prasowej. Opowiedziała, jak zaczęła sprowadzać partnera i zabiegać o zorganizowanie akcji ratunkowej.

Czytaj też:
Revol przerwała milczenie. Opowiedziała, czemu zostawiła Mackiewicza

– Kiedy zeszliśmy niżej, udzieliłam mu pomocy. To nie była decyzja, którą podjęłam sama. Powiedziałam mu o tym, o helikopterach, które mogą przylecieć. Ta decyzja została mi narzucona. Rząd pakistański powiedział, że helikoptery mogą przylecieć i to było kłamstwo. Zabójcze kłamstwo. Narzucono nam tę decyzję i to jest ekstremalnie trudne. Ja wtedy myślałam, że zabezpieczam Tomka. Schodzę niżej, a za trzy godziny przybywa po niego pomoc – mówiła Revol. – Powiedziałam mu, że pomoc nadejdzie, ale zarazem go okłamałam. Ja też czuję się zdradzona. Nie mogę tego zaakceptować i się z tym pogodzić – przyznała.

Czytaj też:
Co Elisabeth Revol powiedziała Polakom o stanie Mackiewicza? Bielecki przytacza słowa Francuzki

Revol opowiedziała, jak wyglądało jej samotne schodzenie w dół. – Powiedziano mi, że jeżeli tam zostanę, to nie dadzą radę wziąć i mnie, i Tomka. Decyzja o powrocie była ekstremalnie trudna – relacjonowała. Jak stwierdziła, było to dla niej bardzo trudne doświadczenie, bo nie miała żadnych nowych informacji o partnerze. – Nie spałam 48 godzin. Kiedy przez trzy dni nie śpisz, nie jesz, to jesteś w bardzo złym stanie – wspominała.

Czytaj też:
Unikatowe materiały z Nanga Parbat. Filmy z wyprawy Revol i Mackiewicza ujrzały światło dzienne

Francuzka przyznała, że niepokoiło ją to, że helikoptery nie przybywały. Od swojego przyjaciela Ludovica Giambasiego dostała informację, że rusza polska ekipa, która będzie mogła dotrzeć dopiero następnego dnia. – Miałam mętlik, ale wiedziałam, że muszę zacząć schodzić, to stało się kwestią przetrwania – wskazała. Jak zaznaczyła, sam moment, gdy dotarli do niej polscy himalaiści, był „magiczny”. – Wrzasnęłam, gdy zobaczyłam ich czołówki. Powiedziałam sobie: „Tak, to naprawdę się stało” – mówiła.

Galeria:
Akcja ratownicza na Nanga Parbat

Elisabeth Revol podziękowała za pomoc Polakom i zapowiedziała, że chce się spotkać z żoną Tomasza Mackiewicza. Obecnie kobieta przebywa w domu i nadal poddawana jest leczeniu odmrożeń. Wciąż grozi jej amputacja palców u stopy. Stan rąk jest lepszy.

Źródło: TVN24 / WP, Onet.pl