W katedrze w Bydgoszczy znaleziono tajemniczy zbiór kosztowności. Składają się na niego złote monety, biżuteria oraz dewocjonalia. Znalezione monety pochodzą głównie z terenu obecnej Holandii. Najmłodsza moneta pochodzi z 1652 roku, najstarsza z 1570 roku. Skarb trafił do katedry przed potopem szwedzkim na początku pierwszej połowy XVII wieku. Ukryty pod podłogą bydgoskiej katedry pw. św. Marcina i Mikołaja, przeleżał około 350 lat. Ogromna wartość historyczna przyćmiła tę rynkową, której historycy nie próbują nawet szacować.
– Skarb, który był ukryty pod posadzką katedry, znaleziono podczas prac archeologicznych, które były poprzedzone pracami remontowymi. Dużą zagadką jest, kto mógł tam ukryć swoje bogactwo – powiedział prof. Michał Woźniak, dyrektor Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy. Jak twierdzi kustosz wystawy Jarosław Kozłowski, takim majątkiem mógł dysponować bogaty bydgoski mieszczanin, kupiec albo pracownik mennicy. – Z pewnością nie było to mało, aczkolwiek nie był to też majątek o charakterze magnackim – dodał.