Kilka minut po północy w nocy z soboty na niedzielę na Krakowskim Przedmieściu w drogę weszły sobie dwie grupy mężczyzn wracające z wieczornych spotkań. Z ustaleń Super Expressu wynika, że 26-letni Adrian Cz. był oburzony faktem ustawienia barierek odgradzających uczestników miesięcznicy smoleńskiej na niemal całej długości ulicy. Mężczyzna miał w wulgarny sposób wyrazić swoje niezadowolenia. Jego słowa zdenerwowały 37-letniego Pawła K. Między 26-latkiem, a 37-latkiem doszło do awantury i szarpaniny. Koledzy towarzyszący mężczyznom, między którymi doszło do rękoczynów, próbowali ich rozdzielić. Jednak bezskutecznie. W pewnym momencie Adrian Cz. wyjął nóż, którym trzykrotnie ugodził 37-latka w okolicę brzucha i klatki piersiowej.
Interwencję w tej sprawie podjęli będący w pobliżu policjanci, którzy udzielili pomocy pokrzywdzonemu. Po kilku minutach na miejsce przyjechali ratownicy medyczni, którzy nieprzytomnego mężczyzna w stanie ciężkim przewieźli do szpitala na Banacha.
Policjanci zatrzymali podejrzanego, zabezpieczyli nóż, który przy sobie posiadał, przesłuchali świadków oraz zabezpieczyli nagrania z monitoringu. Po zebraniu materiału dowodowego 26-latek usłyszał prokuratorskie zarzuty usiłowania zabójstwa. Tłumaczył się, że nie pamięta całego zajścia, gdyż był pijany. Na wniosek policjantów i prokuratora sąd zastosował wobec niego 3 miesięczny areszt. Teraz w zależności od wyroku może on spędzić w więzieniu 25 lat, a nawet resztę życia.
Czytaj też:
Prezes PiS na miesięcznicy: Jeśli chodzi o sprawę upamiętnienia, dochodzimy do końca drogi