Obok ambasady Polski koperty z białym proszkiem dotarły m.in. także do placówek Czech, Węgier, Francji i Holandii. Rosyjskie służby szacują, że łącznie koperty z trutką na owady otrzymało trzynaście różnych przedstawicielstw dyplomatycznych. W rozmowie z Polskim Radiem rzecznik polskiej ambasady w Moskwie odmówił szerszej wypowiedzi na temat tej sytuacji. – Ze względów bezpieczeństwa nie będziemy komentować tej sprawy – podkreślał Łukasz Cudny. Wiadomo tylko, że rosyjska policja została powiadomiona o każdym z 13 przypadków.
Kilka z nadesłanych kopert podpisane było nazwiskiem Siergieja Żelazniaka, deputowanego rządzącej krajem partii Jedna Rosja. Polityk poprosił służby o wyjaśnienie tej sprawy. Badaniem kopert i poszukiwaniami nadawcy zajęło się Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych. Do tej pory śledczym udało się ustalić jedynie skład proszku rozesłanego w kopertach. To owadobójcza substancja wykorzystywana przez ogrodników i weterynarzy do trucia insektów. Z ustaleń rosyjskiej agencji TASS nie wynika, aby ktokolwiek ucierpiał na skutek kontaktu z białym proszkiem.
Czytaj też:
Tajemniczy biały proszek w przesyłce do syna Donalda Trumpa. Jego żona trafiła do szpitala