Galeria:
Memy po zwycięstwie Kamila Stocha
Na swoje nieszczęście Kamil Stoch przyjął zaproszenie na krótki występ w norweskim programie „Emil i OL”, wyświetlanym na antenie tamtejszego Eurosportu. Otrzymał pozornie proste zadanie: miał po angielsku wytłumaczyć norweskim widzom, jak oddać „doskonały” skok. Pomóc w tym miały wizualizacje wyświetlane na ekranie zawieszonym w studio. Po pewnym czasie zamiast skoczni zaczęły się wyświetlać jednak prywatne zdjęcia prowadzącego. Norweg przepraszał i prosił Stocha, by ten mimo wszystko kontynuował. Kiedy z ekranu zaczęło lecieć nagranie z piosenką, Polak nie wytrzymał i przeprosił, po czym opuścił studio.
Polskim kibicom nie przypadł do gustu żart Norwega. Podkreślali, że nie chodzi tu nawet o osobę Kamila Stocha, ale o poziom dowcipu. „Nie dość, że żyją rok w depresji, to jeszcze do tego mają żarty jak nasze kabarety w tv”... – oceniał Krzysztof. „Raczej żenujące niż śmieszne”... – pisał Paweł. Znaleźli się też obrońcy pomysłu. „Żart był w porządku, a Kamil niepotrzebnie się uniósł i tak zareagował. Widać po komentarzach, że wciąż nie mamy dystansu do siebie, a niewybrednymi komentarzami na temat innych złota nie zdobędziemy” – pisał Tomasz.
Czytaj też:
Pjongczang 2018. Norwegowie najlepsi w kwalifikacjach, Stoch poza podium