W rozmowie z Konradem Piaseckim z Radia ZET Paweł Rabiej z Nowoczesnej opowiadał o współpracy z PO, nadchodzących wyborach samorządowych i kwestii pomników smoleńskich. Wyraźnie podkreślał wagę, jaką wynik jesiennego głosowania będzie miał dla całego kraju. „Stawka jest wysoka. To jest trochę tak, jak w XIII w. najazd Tatarów na Polskę. W miastach będziemy musieli bronić samorządności, bronić tego, co w ciągu ostatnich dwóch dekad zostało zbudowane, bo grozi nam taka siperyzacja polskich miast. Widzimy, co robi wojewoda Sipiera w Warszawie, w jakich okolicznościach staje na pl. Piłsudskiego pomnik smoleński. Tak będą zarządzane polskie miasta, jeśli wygra w nich PiS” – przekonywał.
„Nie” dla Adamowicza w Gdańsku
Szansą dla opozycji na pokonanie politycznego przeciwnika ma być koalicja tworzona mozolnie przez PO i Nowoczesną. – Może być taki scenariusz również, że w wielu punktach ta wiara i nadzieja na nasze porozumienie okaże się płonna, ale na razie zakładam, że się porozumiemy i w sejmikach, i w większości miast – mówił Rabiej. – Ja myślę, że to, co Nowoczesna wnosi do koalicji opozycji, to dość twarde powiedzenie, że potrzebujemy samorządu i urzędu przejrzystego, i dążenie do zmiany generacyjnej w polskich miastach, ono jest potrzebne – podkreślał. Mówił, że o ile pomiędzy partiami jest zgoda, że Paweł Adamowicz nie powinien startować, to jednak wspólnego kandydata w Gdańsku jeszcze nie wybrano.
Pomniki smoleńskie
Kandydat na wiceprezydenta Warszawy ustosunkował się także do kwestii pomników ofiar katastrofy smoleńskiej, stawianych obecnie na Placu Piłsudskiego. – Będziemy mieli z nimi dylemat. Ja w ogóle uważam, że ten pomnik smoleński powinien powstać tuż po katastrofie – stwierdził. – Bardzo mi się nie podobało działanie miasta, że nie powstał. Tak samo jak teraz mi się nie podoba działanie wojewody, który nagina prawo i tak naprawdę stawia go w postaci takiej samowoli budowlanej – dodawał. – Ale też nie podoba mi się działanie obecnych władz Warszawy, które nie chcą tam dopuścić ciężarówek, mnożą przeszkody. Ja myślę, że ten pomnik może być kością niezgody dlatego, że staje w takich okolicznościach. Czy naprawdę będzie to sprzyjało pamięci osób, które zginęły w tej katastrofie? Wątpię. Ale czy powinniśmy go rozbierać? Też wątpię – zakończył.