W środę o godz. 23:30 policjanci z komisariatu na gdańskiej Oruni odebrali zgłoszenie o zaginięciu 13-letniego chłopca, mieszkańca Gdańska. Matka chłopca jeszcze ok. godziny 18 rozmawiała z nim podczas wspólnego spaceru, a następnie się rozstali. Umówili się, że chłopiec sam dotrze do domu. Syn długo nie wracał, więc rodzice postanowili szukać go na własną rękę. To jednak nie przyniosło efektu, więc zgłoszono zaginięcie chłopca.
Policjanci rozesłali komunikat o zaginięciu do innych komisariatów i szpitali. Powiadomili również GTiA (Gdańskie Autobusy i Tramwaje) i korporacje Taxi. Utrudnieniem był fakt, że zaginiony nie miał przy sobie telefonu komórkowego, który pomógłby zlokalizować jego położenie.
13-latek odnaleziony
Z policyjnego komunikatu wynika, że w sobotę 24 lutego, po godzinie 4 nad ranem mundurowi w okolicy pętli tramwajowej przy ul. Świętokrzyskiej odnaleźli zaginionego. Jego życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo, został oddany pod opiekę rodzicom. Jak podaje portal trojmiasto.pl, nastolatek w chwili odnalezienia go był nieprzytomny. – Kiedy policjanci podeszli do niego bliżej, wyczuli od niego wyraźną woń alkoholu, z ust leciała mu piana a jego ciało było wyziębione – poinformowała w rozmowie z portalem Magdalena Ciska z gdańskiej drogówki.
Wyjaśnieniem okoliczności sprawy zajmą się teraz policjanci z wydziału do spraw nieletnich.