Redakcja tygodnika powołuje się na dane zebrane przez historyków z Polski i Niemiec: Krzysztofa Ruchniewicza z Wrocławia i Constatina Goschlera z Bochum.
Dziennikarze "Der Spiegel" informują ponadto, że kwota podana przez historyków nie uwzględnia wartości byłych niemieckich terenów wschodnich, które przyznano Polsce po wojnie. Autor teksu pisze, że dane historyków różnią się także od liczby podanej przez premiera Mateusza Morawieckiego. W połowie lutego w wywiadzie dla "Der Spiegel" szef polskiego rządu stwierdził, że w ramach odszkodowań za straty po drugiej wojnie światowej Polska otrzymała zaledwie "jeden procent tego, co jako rekompensatę otrzymali obywatele w krajach zachodnich i Izraelu".
Redakcja pisze, że Krzysztof Ruchniewicz o Constatin Goschler też uważają, że indywidualne odszkodowania dla Polaków w porównaniu do poniesionych strat są "niezwykle niskie". Zaznaczają jednak, że nie można "wypaczać faktów lub ignorować świadczeń".
Reparacje wojenne
2 marca Arkadiusz Mularczyk z PiS poinformował, że szacunkowe reparacje wojenne od Niemiec, mogłyby wynieść nawet 850 mld dolarów. Jednocześnie zaznaczył, że raport powojenny ma być jeszcze aktualizowany. Polityk wyjaśnił również, że Polska nie stara się o odszkodowania od Rosji, ponieważ reparacje od Niemiec są „bardziej realne”.
W połowie stycznia, szef niemieckiego MSZ Sigmar Gabriel powiedział, że kwestia reparacji wojennych została uregulowana jeszcze w latach 90. Z kolei polski minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz podkreślał w Berlinie, że na ten temat powinny odbyć się dyskusje na poziomie ekspertów. – Szukamy rozwiązania, natomiast na tym etapie nie jest to kwestia która stanowi jakiś balast w stosunkach między rządami – dodał.
Czytaj też:
Izrael. Yair Lapid wzywa premiera do zerwania negocjacji z Polską