Pobity przez Bartosza Donarskiego – swojego właściciela – pies, walczy o powrót do zdrowia. Prokuratura wydała list gończy za Donarskim, ponieważ mężczyzny nie można było znaleźć. Śledztwo rozpoczęli też internauci. Szybko ustalono, że mężczyzna pracuje w Szkocji w firmie zajmującej się produkcją mięsa. Jego pracodawca wie już o tym, czego dopuścił się 30-latek.
Dziennikarka Agnieszka Gozdyra poinformowała na swoim Facebooku, że oprawca wrócił już do kraju. Na Fanpage'u "Pomoc dla Fijo" anonimowi internauci zaczęli szkalować syna 30-latka.
Zaapelowano do wszystkich, że dziecko ma dopiero 11 lat i nie odpowiada za czyny swojego ojca. "Uwierzcie mi, ten chłopiec i tak naprawdę wiele przechodzi, nawet nie jesteśmy w stanie uzmysłowić sobie jak wiele" – zaznaczono.