– Nie należy dać się oszukać. Ustawa weszła w takim czasie, by mogła przysłonić przede wszystkim sprawę polsko-izraelską, która kładzie się cieniem na naszych relacjach ze światem. W związku z tym należało pokazać gen. Wojciecha Jaruzelskiego jako antysemitę. Po drugie, sprawa finansów w ministerstwach, m.in. w MON. Jak powiedział jeden z polityków, podatnicy płacą politykom, by działali na rzecz przyszłości, a nie przeszłości – komentowała sprawę degradacji swojego ojca Monika Jaruzelska w programie „Tłit”.
Na kanapie u Jaruzelskich
Córka Wojciecha Jaruzelskiego przypomniała, że politycy prawicy w jej sprawie „zawsze byli niekonsekwentni”. – Ojciec był zaproszony, żeby na pokładzie samolotu prezydenckiego z Lechem Kaczyńskim lecieć do Moskwy – powiedziała wywiadzie. – Ja jestem osobą dyskretną, to też cecha, którą po ojcu odziedziczyłam. Na kanapie w moim rodzinnym domu zasiadali nie tylko politycy lewicy, ale również prawicy. Przychodzili się ojca o różne rzeczy poradzić, czasami poprosić o wpływ na coś. Dzisiaj czasami widzę tych ludzi w telewizji, jak krzyczą coś przeciwko ojcu – zwracała uwagę.
Po co degradować Jaruzelskiego?
– Symbolicznie była potrzeba zdegradowania generała Jaruzelskiego. Gdyby nie to, że jednak wciąż ten szacunek do generała Jaruzelskiego przez wielu Polaków jest utrzymywany. Traktowany jest jako ktoś, kto zapobiegł rozlewowi krwi, czy doprowadził Polaków do Okrągłego Stołu. W związku z tym takie zdemitologizowanie i pokazanie generała Jaruzelskiego jako samo zło, jest potrzebą wynikającą z tego, że jednak on nie jest tym „samym złem”. Bo po co by było go degradować, gdyby wszyscy i tak wiedzieli, że nie warto go degradować?
Ustawa degradacyjna uchwalona
Przypomnijmy, przygotowany przez MON projekt przewiduje możliwość pozbawiania stopnia oficerskiego lub podoficerskiego – również pośmiertnie – osób, które z racji ukończonego wieku lub stanu zdrowia nie podlegają obowiązkowi służby wojskowej i żołnierzy rezerwy, którzy byli członkami Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego albo pełnili służbę w organach bezpieczeństwa państwa, o których mowa w art. 2 ustawy z dnia 18 października 2006 r. o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz w treści tych dokumentów.
Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk podkreślił, że jest to „ustawa pozwalająca odebrać stopnie oficerskie takim osobom jak Jaruzelski czy dowódca plutonu egzekucyjnego Inki”.