Autorem plakatów jest Wojciech Korkuć, artysta zajmujący się tworzeniem plakatów artystycznych oraz reklamowych. Na wystawie zaprezentował dzieła, które IPN określił jako „wyraziste”, zaś sam Korkuć uznał, że jeżeli prace wywołują kontrowersje to ich powstanie jest uzasadnione.
„Made in Germany”
Jeden z plakatów przedstawia bramę wjazdową do obozu koncentracyjnego, u góry znajduje się angielski napis „Auschwitz, niemiecka fabryka śmierci”, zaś u dołu „niemiecka jakość gwarantowana”. Inna kompozycja zestawia ze sobą loga niemieckich marek samochodowych Mercedes i Volkswagen razem ze swastyką i podpisem „Made in Germany”. Na kolejnym plakacie widnieje brama prowadząca do obozu Auschwitz-Birkenau, ale zamiast napisu „Arbeit macht frei” znajduje się „Welcome to Germany” (ang. „Witamy w Niemczech”). Inne dzieło przedstawia trupią czaszkę, w którą wpisana jest podobizna prezydenta Rosji Władimira Putina oraz napis „Achtung Russia” ze stylizowanym znakiem SS. W podobnej konwencji zrealizowano plakat przedstawiający czołg oraz napis „Stop Russian aggression on Europe” (ang. „Zatrzymać rosyjską agresję na Europę”). W słowie „Russian” również znalazł się symbol SS. Wśród dzieł zaprezentowanych przez Korkucia znalazły się także kompozycje upamiętniające żołnierzy wyklętych z powojennego podziemia antykomunistycznego.
„Wyrazista wystawa”
– Jak dotąd, do lubelskiego IPN nie napływały negatywne sygnały w sprawie ekspozycji, wręcz przeciwnie, wiele osób przekazywało nam informacje o tym, że pozytywnie odbierają plakaty – stwierdził Dawid Florczak, asystent prasowy IPN w Lublinie. Dodał, że wystawę można określić jako „wyrazistą”. – Plakaty, które tam się znajdują odnoszą się do historii najnowszej, jak m.in. te z wizerunkami żołnierzy podziemia niepodległościowego – ocenił.
Innego zdania w sprawie części dzieł był jeden z lubelskich wykładowców. – Takie plakaty nie mają nic wspólnego z żołnierzami niezłomnymi, o których miało mówić wydarzenie. Nie mają też nic wspólnego z historią Polski do 1989 r., bo przecież Putina wtedy nie było – powiedział. Wystawę ocenił jako „bardzo kontrowersyjną” i uznał, że IPN nie jest miejscem do prezentowania takich prac.
Odpowiedź autora
Na zarzuty o antyrosyjskość i antyniemieckość w swojej twórczości odpowiedział sam artysta. „Jeżeli ktoś się doszukuje »antyniemieckości« w plakacie z 2013 roku »Made in Germany« to tylko potwierdza słuszność i sensowność powstania tego plakatu. Plakat ten właściwie jest obojętny w swojej wymowie i ma charakter edukacyjny” – napisał Wojciech Korkuć w oświadczeniu. O plakacie zestawiającym marki samochodowe ze swastyką plakacista napisał: „Plakat stwierdza bliską zależność między zbrodniczą, lewicową, partyjną organizacją niemiecką NSDAP, symbolizowaną górnym znakiem, a dwoma współczesnymi, wielkimi niemieckimi koncernami samochodowymi. Bez tej zależności zarówno NSDAP i koncerny by nie istniały”. Artysta podkreślił udział koncernów motoryzacyjnych w niemieckiej machinie śmierci poprzez dostarczanie maszyn na potrzeby wojny.
„Plakat »Achtung Russia!« powstał w 2014 i był protestem przeciwko imperialistycznej polityce i agresywnym działaniom Rosji na Ukrainie a wcześnie w Gruzji. Jeżeli ktoś widzi w tym plakacie »antyrosyjskość« to bardzo proszę zauważyć ze jest ona bardzo mocno spersonalizowana do jednej znanej postaci” – tłumaczył twórca. „Rosja przez ostatnie 18 lat jest mocno trzymana twardą ręką dyktatora, który uwikłał Rosję w wiele konfliktów międzynarodowych, który sprawuje władzę metodami faszystowskimi i który pcha Rosję w kierunku państwa bandyckiego” – dodał.
Czytaj też:
Zbrukali pamięć Wyklętych? „SE”: Czarzasty i Senyszyn będą się tłumaczyć